Moja przygoda z tańcem towarzyskim zaczęła się gdy miałam
około 6 lat. Wtedy to moja mama korzystając z okazji, że otworzono szkołę tańca
w mojej rodzinnej miejscowości Solcu Kujawskim zaprowadziła mnie na mój
pierwszy trening taneczny. Była to szkoła Alwidance.
![]() |
| Logo mojej pierwszej szkoły tańca. |
![]() |
| Logo szkoły tańca pani Agaty Szybiak ( już nieaktualne) |
Już w Raz Dwa Trzy został mi przydzielony pierwszy stały partner taneczny, Karol Juszczyk. Kiedy tańczyłam z Karolem, byliśmy jeszcze zbyt mali, aby jeździć często na zawody, a po za tym nie umieliśmy jeszcze na tyle dobrze tańczyć. Stąd z tamtego okresu nie mam żadnych większych sukcesów. Po kilku sezonach, moja trenerka pani Agata Szybiak, zdecydowała, że muszę zakończyć współpracę z Karolem z powodu nie dopasowania wizualnego.
Moim partnerem został Damian Pasterski. Wtedy to moja taneczna kariera zaczęła bardzo szybko
się rozwijać.Dzięki wielu
wygranym turniejom osiągaliśmy coraz
lepszą klasę taneczną. Wygraliśmy m. in. Tęcze Bydgoszcz w 2005 roku w obu stylach, wygraliśmy turniej o puchar Iławy w stylu latynoamerykańskim, zajeliśmy II miejsce w mikołajkowym turnieju w Toruniu,
![]() |
| Z Damianem w stylu latynoamerykańskim po wygranej III turnieju o puchar Iławy |
| Z Damianem w strojach do tańca standardowego, po zwycięstwie w turnieju ,, Tęcza" Bydgoszcz 2005. |
również w Toruniu
wygraliśmy turniej o piernikowy puchar,
III miejsce w turnieju o puchar
burmistrza Szubina i wiele innych.
Razem doszliśmy do
klasy ,,C”.
Po zdobyciu tejże
klasy nasze
sportowe drogi się rozeszły.
Już wtedy okazywałam większe zainteresowanie tańcami latynoamerykańskimi, niż standardowymi. Po wielu dyskusjach z rodzicami i trenerami doszliśmy do wniosku, że czas odwiesić sukienkę do tańca standardowego i zająć się na poważnie łaciną.
| Z trenerami panią Agatą Szybiak i panem Michałem Majcherczykiem. |
![]() |
| Na jednym z pierwszych startów z Adamem Wałcz 2008. |
Trzecim i ostatnim moim
partnerem tanecznym
został Adam Kroll
To z Adamem święciłam
największe sukcesy, jak zwycięstwa
w turniejach rangi ogólnopolskiej.
Uzyskaliśmy klasę ,,B” i byliśmy
niewiele od najwyższej krajowej ,,A”,
ale wtedy doznałam kontuzji
kręgosłupa i tak z czynnej tancerki
stałam się kibicem.
| Z moimi tanecznymi przyjaciółkami : z lewej Oliwia Wolińska, z prawej: Katarzyna Karasek. |
Jednak nie żałuję tego, że tańczyłam.
Dzięki treningom nauczyłam się, że
wiele można osiągnąć wyczerpującą
pracą i nie ważne kim się jest trzeba
robić to co się kocha. W czasie mojej
przygody z tańcem nawiązałam wiele
przyjaźni, które trwają do dzisiaj.
Czasami udaje mi się jechać na turniej
i trzymać kciuki za moich przyjaciół.
Patrzę jak rozwinęli moim dawni
przeciwnicy i wiem, że gdyby nie kontuzja,
która mnie wykluczyła byłabym dzisiaj




Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSuper i gratuluję osiągnięć w tańcu. Ja również uczę się tańca towarzyskiego i już nie mogę się doczekać jakiś pierwszych zawodów. W sumie w szkole tańca https://k-polanski.com/ trenuję pod okiem najlepszych fachowców więc mam nadzieję, że to będzie już niedługo.
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem. Bardzo ciekawie napisane.
OdpowiedzUsuń